Informacje

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Herman ze wsi Michalcza. Mam przejechane 3991.69 kilometrów w tym 676.62 w terenie. Jeżdżę zazwyczaj z prędkością średnią 21.71 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Herman.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
50.86 km 1.50 km teren
02:06 h 24.22 km/h
Prędkość max: 35.50 km/h

Nocny objazd nieco dalszej okolicy :)

Sobota, 14 kwietnia 2012 · dodano: 14.04.2012 | Komentarze 2


Po powrocie z kościoła szybko się ubrałem, do plecaka spakowałem dodatkowo szalik i rękawiczki oraz banana i duże jabłko. Trasa prowadziła częściowo zaplanowanym nieco wcześniej objazdem szosowym okolicy, który nie udał się ostatnio z Andrzejem.

Do sedna, spod domu skierowałem się do Pomarzan, następnie do Wilkowyji i stamtąd do Polskiej Wsi. Z Polskiej Wsi do Kłecka, później do Karniszewa i muszę przyznać, że kręciło się bardzo dobrze, wiatr był do zniesienia, a noc całkiem ładna, choć dosyć ciemna. Z Karniszewa obrałem kierunek na Mieleszyn i jak to dalej pokazywała mi trasa na telefonie powinienem się kierować na Popowo-Ignacewo. Niestety telefon mi się prawie rozładował i nie zauważyłem dokładnie, że dalej trasa miała prowadzić do Ośna, do którego skręt jest za Przysieką. A więc w niewiedzy pojechałem w kierunku Popowa-Ignacewa. W tej miejscowości stojąc przy przystanku i słuchając wesołych pieśni jakiś pijanych kobiet i facetów.

Przystanek W Popowie-Ignacewie © Herman

Zorientowałem się, że dalsza droga nie prowadzi wcale do Ośna, no to cofamy się i Skręciłem do Popowa Tomkowego i dojeżdżając do końca wsi skończył się asfalt, a zaczął piasek. Ze względu na dosyć późną porę uznałem, że jednak lepiej trzymać się asfaltu i wróciłem na asfalt jadąc ponownie do Przysieki i stamtąd prostą drogą już do Ośna. W Ośnie odkryłem dlaczego czuje się jak dziadek na rowerze, bo nogi praktycznie mi się nie prostowały podczas pedałowania. Sztyca niestety była zbyt słabo zaciśnięta i skutecznie zaczęła zjeżdżać na skutek nierówności polskich dróg :p
Na przystanku w Ośnie lepiej docisnąłem sztycę i zjadłem banana, co by mieć siłę w nogach, bo akurat jechałem pod wiatr i to całkiem brzydką drogą. Dojechałem do Laskowa i następnie do Gącza. W Gączu wybrałem krótszy wariant drogi do Łopienna i w na przystanku w Łopiennie zjadłem duże i strasznie pyszne jabłko, aż żałowałem, że było tylko jedno :p

Przystanek W Łopiennie © Herman

Po chwili odpoczynku podczas jedzenia wróciłem na asfalt i stamtąd droga do domu była już prosta, a jako zadanie postawiłem sobie pokonać ją z niezłą średnią i muszę przyznać, że większość była z prędkością równą 30km/h :) A więc z Łopienna do Świniar Górnych i potem do Ułanowa. Od Ułanowa miałem dosłownie kawałek już do domu, przy okazji podjechałem jeszcze pod sklep zobaczyć czy wszystko jest ok i wróciłem zadowolony do domu :)

Marin przy domu po powrocie © Herman

Noc była całkiem ładna, wiatr nie dokuczał strasznie i droga wcale prawie mnie nie zmęczyła, a nie jechałem jakiś żółwim tempem :) Ogólnie udany wyjazd i dystans nawet zadowalający :)
Kategoria od 50km do 100km



Komentarze
Herman
| 14:45 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj Nie wiem, ale w tej nocy nieźle tak się zakręciłem i narobiłem kilometrów :p Gdyby nie lampka to chyba bym zginął :p
grigor86
| 13:11 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj Popowo Tomkowe? Hmmm kto wymyśla nazwy tych miejscowości?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zniec
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]