Informacje

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Herman ze wsi Michalcza. Mam przejechane 3991.69 kilometrów w tym 676.62 w terenie. Jeżdżę zazwyczaj z prędkością średnią 21.71 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Herman.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

od 50km do 100km

Dystans całkowity:1670.48 km (w terenie 326.20 km; 19.53%)
Czas w ruchu:79:23
Średnia prędkość:21.04 km/h
Maksymalna prędkość:46.07 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:64.25 km i 3h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
63.35 km 33.91 km teren
03:19 h 19.10 km/h
Prędkość max: 39.02 km/h

Testy siodełka + dojazdy

Czwartek, 28 czerwca 2012 · dodano: 30.06.2012 | Komentarze 0


Kategoria od 50km do 100km


Dane wyjazdu:
67.73 km 21.40 km teren
03:04 h 22.09 km/h
Prędkość max: 36.94 km/h

Rogowo i okolice wraz z Szymonem (jelon85)

Wtorek, 12 czerwca 2012 · dodano: 12.06.2012 | Komentarze 2


Wróciłem całkiem wcześnie z uczelni do domu, udało mi się zdać egzamin z elektroniki na 3,5 i mogłem sobie pozwolić na mały wyjazd.

Ruszyliśmy w kierunku Rogowa, lecz Andrzej zadzwonił do Szymona (jelon85) i mieliśmy dalej jechać razem z nim :)
Ogólnie do miejsca spotkania z Szymonem strasznie się wlekliśmy, tempo typowo wakacyjne i chyba to nie przeszkadzało zbytnio.

Było nieco jazdy po terenie i próbowania się z podjazdami, jeden niestety okazał tak jak mówił Szymon, niepozorny i nie do zdobycia. Poniżej fotka zrobiona podczas postoju, w którym nieco nadmuchałem magure

A taki sobie widoczek na jeziorko spośród krzaczków i drzewek © Herman

Dalej trafiliśmy do parku Zaurolandia i stąd mam kilka fotek, zamieszczam je poniżej

Mamut wita i zaprasza do zwiedzania © Herman

Widok na kasy Zaurolandi © Herman

Hotel przy parku Zaurolandia © Herman

Przy parku mieliśmy postój, orientacja na mapce i dłuższe zastanawianie się nad drogą powrotną do domu, obraliśmy kierunek przez Szkółki, Skórki i Wełne. Przed pewnym zakrętem, na którym wyskoczył na mnie całkiem duży piesek zrobiłem zdjęcie Szymonowi i Andrzejowi oraz widoczek na rzeczke :)

Towarzysze drogi przede mną © Herman

Rzeczka napotkana w drodze do Szkółki © Herman

Wkrótce opuścił nas Szymon, bo spieszył się na meczyk Polska-Rosja i zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie, które od Szymona sobie zapożyczę

Pożegnalna fotka w Szkółkach © jelon85

Jadąc sobie dalej postanowiłem zahaczyć o kościółek drewniany w Skórkach i zrobić takie oto zdjęcie

Drewniany kościółek w Skórkach © Herman

W Janowcu Wlkp zatrzymaliśmy się u Anetki, pomogliśmy wnieść 2 szafeczki do domu, wypiliśmy dobrą herbatkę i zjedliśmy przygotowany przez Babcie chlebek z czekoladą.
Kawałek za Janowcem przed wjazdem do lasu jednak i tak zjedliśmy uprzednio kupione twixy i do domu ruszyliśmy już ostrym tempem.

Popas przed ostateczną drogą do domu © Herman

Po wyjechaniu z lasu przed Łopiennem niebo nagle zaczęło ciemnieć i po wyjeździe z Łopienna naprawdę nie miało ono przyjemnego koloru. Jazda była naprawdę szybka, bo spieszyliśmy się przed deszczykiem spodziewanym. Wpadłem do Andrzeja, zostawiłem co jego i wróciłem do domu. Wyjazd jako taki i poznałem kolejnego bikera z okolicy, dziękuję Szymon za wspólną jazdę i oby takich więcej było :)
Kategoria od 50km do 100km


Dane wyjazdu:
69.55 km 2.92 km teren
02:48 h 24.84 km/h
Prędkość max: 36.94 km/h

Samotny, asfaltowy objazd okolicy

Środa, 6 czerwca 2012 · dodano: 06.06.2012 | Komentarze 4


Pomysł na jazdę wziął się z błahego powodu, nie miałem po prostu co z sobą zrobić w domu. Od razu wiedziałem, że pojadę sam, a jak sam to asfaltem i raczej zwiedzę okolicę bez zbędnego penetrowania terenu.

Przygotowałem plecak na drogę, wziąłem z sobą pyszną chałkę i jabłuszko takie duże w razie głodu oraz mała buteleczkę wody.

Ruszyłem zgodnie z trasą jaką kiedyś sobie zaplanowałem i miałem jej zdjęcia na telefonie. Zacząłem od Pomarzan, stamtąd skierowałem się do Jabłkowa polną drogą, który była moim jedynym nieasfaltowym kawałkiem trasy.

Droga do Jabłkowa © Herman

Następnie zorientowałem się, którą drogą mam jechać do Rybieńca i muszę przyznać, że ten kawałek asfaltu był bardzo fajny, bo szeroki, gładki i rosły ładne drzewka przy drodze :)

Droga do Rybieńca © Herman

Ogólnie jadąc sam mogłem częściej stawać i robić zdjęcia niż ma to miejsce przy jeździe z Andrzejem. W Rybieńcu zrobiłem zdjęcie pałacyku, akurat jak wyciągałem aparat to przejechał obok mnie jakiś chłopak na motorku i nieźle mnie podtruł spalinami :p Ze zdjęcia mało widać, ale obok pałacyku był ładny stawek, a za nim konkretny syf :p

Pałacyk z Rybieńcu © Herman


Następnie ruszyłem w kierunku Rybna Wielkiego i po drodze przystanąłem na jakimś małym jeziorkiem/stawkiem, w którym taplało się dużo kaczuszek, niestety nie udało mi się żadnej ująć na zdjęciu, bo się ukryły spryciule. Na brzegu stała taka brzydka łódka i naprawdę ciekawy byłem jak takie kanciate, metalowe coś może pływać :p

Marin i łódeczka przy jakimś stawku bądź jeziorku © Herman

Zarośnięte jeziorko w drodze do Rybna Wielkiego © Herman

W Łagiewnikach Kościelnych było widać pełną mobilizację przed odpustem, na którym także osobiście będę, cała wieś dosłownie błyszczała i jeszcze niektórzy coś tam sprzątali by było ślicznie, cudowanie i ogólnie efektownie :p

Marin na tle szkoły w Łagiewnikach Kościelnych © Herman

Dalej droga była raczej nudna, prowadziła przez Zakrzewo, Gorzuchowo i tak do Kłecka. W Kłecku wstąpiłem na cmentarz, pomodliłem się i ruszyłem dalej do Karniszewa. W drodze do Karniszewa nieco odczułem już zimno i ubrałem pod kask czapeczkę, od razu było cieplej i nie odczuwałem tak zimnego wiatru:)
Z Karniszewa udałem się do Mieleszyna i Ośna. Dojeżdżając do Ośna w głowie była tylko jedna myśl, że warto zrobić wreszcie przystanek, bo te prawie 50km już mnie trochę zmęczyło i odczuwałem głód. Stanąłem na przystanku i zjadłem przepyszną chałeczkę wraz z jabłuszkiem. Zdjątko z przystanku poniżej

Marin na przystanku w Ośnie © Herman

Zwróćcie uwagę na elementy odblaskowe na plecaku, naprawdę to jest bardzo dobrze widoczne dla samochodu i warto mieć ich nieco na ubraniu ;)

Z przystanku ruszyłem do Lopienna, jedzenie naprawdę dało kopa i jechałem niezwykle szybko ten odcinek. Zrobiło już się nieco ciemno, więc mniej więcej od Łopienna właśnie jechałem z oświetleniem. Dalej na trasie miałem zaznaczony Kłodzin i tak oto będąc już w nim napotkałem bardzo ładnie oświetloną kapliczkę :) Bardzo fajnie wyróżniała się w tej nocy i warta była zrobienia zdjęcia

Ładnie oświetlona kapliczka W Kłodzinie © Herman

Nieco dalej był krzyż, miejsce było jeszcze efektowniejsze od kapliczki, bo obsadzone takim jakby żywopłotem, oświetlenie stanowiły eleganckie lampy, trawniczek był idealnie przystrzyżony i widać było, że bardzo dba się o to miejsce. Zdjęcia niestety mi nie wyszły ładne i ich nie zamieszczę.
Za to macie fotkę OSP w Kłodzinie, słabo wyszło, ale w końcu nie mam cyfrówki za grube pieniądze tylko biedny model i trzeba się cieszyć, że jest

OSP Kłodzin nocą © Herman

Z Kłodzina wyjechałem na główną drogę, którą dojechałem aż do skrzyżowania, na którym mam przystanek PKS, a stamtąd już miałem tylko 2km do domu. Jazda nie była najgorsza, rowerek sprawował się bardzo dobrze oprócz nieco ugniatającego siodełka ;) Dobrze jest się tak nieco czasem pokręcić po asfalcie, ale jak już jadę razem z Andrzejem to lepszy jest jednak teren i najlepiej jak są to nowe miejsca.

Na koniec zdjęcie Marina gdzieś na tle płotu w nocy, super efektownie wychodzi ta anoda na zdjęciach z lampą :)

Marin błyszczy na tle płotu © Herman
Kategoria od 50km do 100km


Dane wyjazdu:
67.45 km 0.00 km teren
02:34 h 26.28 km/h
Prędkość max: 37.64 km/h

Wyjazd do Janowca Wlkp i brak nauki

Niedziela, 27 maja 2012 · dodano: 27.05.2012 | Komentarze 3


Miała być nauka geometrii analitycznej i C#, ale jakoś nic z tego nie wyszło. Dystans tak duży, bo musiałem wrócić się do domu, po głupią bieliznę, o której zapomniałem (miałem razem z dziewczyną iść do kościoła, a w pampersie to takiego wyjścia nie widzę)
Kategoria od 50km do 100km


Dane wyjazdu:
57.69 km 45.00 km teren
03:23 h 17.05 km/h
Prędkość max: 36.56 km/h

Mocno błotna, terenowa jazda

Niedziela, 13 maja 2012 · dodano: 13.05.2012 | Komentarze 4


Tak pisząc na szybko jazda była przyjemna, trasa prawie całkowicie terenowa i ciekawa. Poznaliśmy kilka nowych miejsc, które warto objechać, zebraliśmy na sobie i na rowerach nieco błota i poznaliśmy także w Skokach 3 nowych bikerów, których serdecznie stąd pozdrawiam :)

Najśmieszniejsze jest chyba to, że naprawdę nie wiedziałem w jakiej okolicy poruszam się tym rowerem i dlatego w tytułach zdjęć i ich opisach praktycznie nie macie nazw miejscowości :p

Postój po deszczu dosyć solidnym w lesie © Herman


Następny postój w lesie nie wiadomo gdzie :p © Herman


Fajne mokradełka gdzieś w lesie w nie wiem jakim miejscu © Herman


Marin w błocie na drodze przy bagienku © Herman


Wyjazd z lasu znowu nie wiadomo gdzie :p © Herman


Ja jadący na podmokłej łące 2 © Herman


Ja jadący na podmokłej łące © Herman


Marin i Kross podczas odpoczynku nad jeziorem w Skokach © Herman


Jezioro w Skokach © Herman


Jezioro w Skokach 2 © Herman


Fajny kładeczka nad wodą © Herman


Fajna kładeczka nad wodą 2 © Herman


Śmietnik samochodowy gdzieś w lesie © Herman
Kategoria od 50km do 100km


Dane wyjazdu:
68.91 km 19.00 km teren
03:20 h 20.67 km/h
Prędkość max: 35.88 km/h

Wycieczka do Janowca + dojazdy

Czwartek, 3 maja 2012 · dodano: 03.05.2012 | Komentarze 0


W sumie nie ma co za dużo pisać, bo droga była prosta urozmaicona nieco leśnymi traskami jechanymi na orientacje by trafić do janowca ;)
Kategoria od 50km do 100km


Dane wyjazdu:
72.01 km 0.00 km teren
03:01 h 23.87 km/h
Prędkość max: 38.39 km/h

Nocny objazd okolicy z Andrzejem 4 + dojazdy

Piątek, 27 kwietnia 2012 · dodano: 28.04.2012 | Komentarze 2


Późno dosyć, bo dopiero o godzinie 21:20 udało mi się wybrać na rower. Praktycznie do godziny 17 nie zrobiłem nic, bo słońce tak dawało, że szkoda było się na nim marnować, później nieco zadbałem przed moim drugim domkiem i jakoś tak wyszło, że tak późno mi było dane jechać.

Podleciałem do Andrzeja, z którym miałem jechać, ten jeszcze nie był przygotowany, bo jest leniuch :p To niestety troszkę poczekałem, załadowało się trochę placka do plecaka i ruszyliśmy. Trasy za bardzo nie ma co opisywać, bo to był asfalt, więc nudy szalone jeśli chodzi o atrakcje, raczej było po prostu kręcenie i rozmowy. Noc była spokojna, fajnie się ogląda taką cichą okolicę i tylko światełka w oddali. Bardzo ładny był też widok ostatniej prostej w lesie przy wjeździe do Dąbrówki Kościelnej, niebo było takie ciemno-fioletowe, a po bokach las, to tworzyło taki jakby korytarz :)

Taka dziwna sytuacja była kiedy dojeżdżaliśmy do Dąbrówki Kościelnej i usłyszeliśmy głos dzwonu. Oboje do siebie powiedzieliśmy: "Że co?" i byliśmy mocno zdziwieni kto o tej porze (chyba godzina 23) mógł być na dzwonnicy i bić w dzwon co najmniej 5 razy.

Do domu wróciłem chyba po raz pierwszy tak późno, bo było to już 36 minut po północy :D

Gipka Ukrainka Andrzeja w Dąbrówce Kościelnej © Herman


Marin w Dąbrówce Kościelnej © Herman


Nasz mały posiłek czyli placek drożdżowy Babuni :D © Herman


Tablica informacyjna w Dąbrówce Kościelnej © Herman


Mały popas i odpoczynek na przystanku w Dąbrówce Kościelnej © Herman


Dąb papieski Jana Pawła II © Herman


Kolejny mały odpoczynek w drodze do domu © Herman

Trasa: Michalcza -> Ułanowo -> Charbowo -> Polska Wieś -> Wilkowyja -> Gorzuchowo -> Zakrzewo -> Łagiewniki Kościelne -> Olekszyn -> Rybno -> Kiszkowo -> Dąbrówka Kościelna -> Kiszkowo -> Rybno -> Olekszyn -> Kamieniec -> Pomarzany -> Michalcza
Kategoria od 50km do 100km


Dane wyjazdu:
50.47 km 0.00 km teren
02:11 h 23.11 km/h
Prędkość max: 40.10 km/h

Nocny objazd okolicy z Andrzejem 3

Piątek, 20 kwietnia 2012 · dodano: 20.04.2012 | Komentarze 0


Wyjazd jak wyjazd, pogoda była ładna to znowu wybraliśmy się razem z Andrzejem w trasę szosową, bo niestety biedny Andrzej obecnie nie może jeździć na mtb z powodu braku dampera :( Trasa mija sprawnie i szybko, później za Reczem chyba zaczęło nieco się błyskać niebo i wiedzieliśmy, że zbliża się burza. W Janowcu Wlkp odwiedziliśmy moja dziewczynę, wypiliśmy herbatkę i trochę porozmawialiśmy. Powrót już był dosyć standardowy i u Andrzeja wypiłem jeszcze jedną herbatkę ;) Kręciło się całkiem nieźle i już czuję, że forma już jest nieco zbudowana, bo takie odcinki 50km nie są już żadnym wyzwaniem i męczarnią nawet pod wiatr ;)

Trasa: Michalcza -> Ułanowo -> Świniary -> Dobiejewo -> Międzychód -> Ośno -> Recz -> Sarbinowo Drugie -> Miniszewo -> Bielawy -> Janowiec Wlkp -> Flantrowo -> Łopienno -> Dobiejewo -> Świniary -> Ułanowo -> Michalcza
Kategoria od 50km do 100km


Dane wyjazdu:
52.69 km 0.00 km teren
02:33 h 20.66 km/h
Prędkość max: 45.50 km/h

Nocny objazd okolicy z Andrzejem 2

Środa, 18 kwietnia 2012 · dodano: 18.04.2012 | Komentarze 0


Dzisiaj miałem się uczyć na jutrzejsze kolokwium z narzędzi informatyki, ale po tym jak prawie 2h nie dały żadnego efektu edukacyjnego uznałem, że szkoda marnować czas i prąd. Ubrałem się porządnie na rower i wleciałem do Andrzeja, ten sobie coś zjadł, ubrał się i wyruszyliśmy ;)

Droga prowadziła przez: Michalcza -> Ułanowo -> Świniary -> Dobiejewo -> Mieleszyn -> Karniszewo -> Kłecko -> Wilkowyja -> Gorzuchowo -> Zakrzewo -> Łagiewniki Kościelne -> Kamieniec -> Pomarzany -> Michalcza

W Kłecku pozwoliliśmy sobie na parę objazdów miasta i małe szaleństwa w parku nauki znaków drogowych, zaliczyło się też schody :p Ogólnie jazda była dosyć płynna i szybka, zwalnialiśmy tylko znacznie pod wiatr, który niestety dzisiaj nieco wiał, jednak chyba większość trasy jakoś udało się przejechać z wiatrem ;)
Kategoria od 50km do 100km